Dębica uczciła Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów
Piątek, 22 Marzec 2019
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką to święto państwowe ustanowione przez Sejm RP na wniosek Prezydenta Andrzeja Dudy. Obchodzone jest 24 marca – w rocznicę zamordowania rodziny Ulmów w 1944 roku.
Niemiecka żandarmeria zamordowała wówczas Józefa Ulmę, jego ciężarną żonę Wiktorię i sześcioro ich małoletnich dzieci oraz ośmioro ukrywanych przez nich Żydów: Gołdę Grünfeld, Leę Didner z córeczką oraz Saula Goldmana i jego czterech synów.
Ustanowione święto jest wyrazem czci dla wszystkich obywateli polskich - niezależnie od narodowości, którzy pomagali Żydom poddanym ludobójczej eksterminacji przez niemieckich okupantów.
"W hołdzie Obywatelom Polskim – bohaterom, którzy w akcie heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności międzyludzkiej, wierni najwyższym wartościom etycznym, nakazom chrześcijańskiego miłosierdzia oraz etosowi suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej, ratowali swoich żydowskich bliźnich od Zagłady zaplanowanej i realizowanej przez niemieckich okupantów" - głosi preambuła ustawy.
Dziś z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką władze miasta Dębicy Mariusz Szewczyk burmistrz miasta wraz z zastępcami Maciejem Małozięciem i Jerzym Sieradzkim złożyli kwiaty na grobie Rodziny Mikołajkowów na Cmentarzu Parafialnym w Dębicy.
Leokadia i Aleksander Mikołajkowie mieszkali w Dębicy przy ul. Kościuszki. On był lekarzem, ona pielęgniarką, wychowywali dwóch synów. To tych dwoje ludzi są w Dębicy symbolem człowieczeństwa i heroizmu, cichego, pokornego ale niezwykłego heroizmu. Kiedy wokół szalał obłęd ludobójstwa, który Niemcy eufemistycznie określili mianem ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. To rodzina Mikołajków pod samym nosem niemieckiego gestapo przechowała 13 osób m. in. rodziny Reichów. Ryzykując życie swoje i swoich dzieci Mikołajkowie przez 21 miesięcy przechowywali 13 osobową rodzinę i uratowali w ten sposób życie tych ludzi. Pod samym gettem, obok siedziby gestapo doktor wraz z żoną stoczyli 21 miesięczną wojnę nerwów, walkę o wykarmienie i ocalenie 13 istnień ludzkich. Wygrali ją. Okrutna ironia historii chciała, by doktor Mikołajków zginął w Braciejowej raniony zabłąkanym odłamkiem, w dniu gdy ocaleni przez niego wychodzili z ukrycia.
„Takich rodzin, jak rodzina Mikołajkowów, bohaterskich Polaków, którzy często byli anonimowi było wiele, a które nie należą do grona Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Nie możemy zapominać, że Polacy, którzy nieśli pomoc swoim Żydowskim braciom w wierze ryzykowali śmierć swoją i swoich rodzin. W różnych źródłach zachowały się informacje o ponad 50 mieszkańcach Dębicy i okolicznych miejscowości pomagających swoim żydowskim sąsiadom w tych strasznych czasach dając im schronienie, żywność. Rodziny: Jabłonowskich, Kurosiów, Cholewów to tylko niektóre z nich. Również nasze służebniczki dębickie w czasie II wojny ratowały Żydów.” – powiedział Mariusz Szewczyk, burmistrz miasta.
W 72 rocznicę, 17 marca 2016 zbrodni, na rodzinie Ulmów, Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Otwarcie muzeum poprzedziła uroczystość wręczenia Krzyży Odrodzenia Polski osobom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda uhonorował wtedy 5 służebniczek dębickich, które w Dominikowicach pomagały Żydom. Odznaczenia państwowe w imieniu nieżyjących sióstr przyjęła z rąk Prezydenta Przełożona Generalna Matka Maksymilla Pliszka.
Historia pomocy - Rodzina Mikołajków
Muzeum Ulmów - Mikołajków Leokadia, Aleksander, Andrzej i Leszek