Uroczystości upamiętniające 75. rocznicę likwidacji dębickiego getta - 21 lipca 2017
Czwartek, 20 Lipiec 2017
Burmistrz Miasta Dębicy Mariusz Szewczyk zaprasza na uroczystości upamiętniające 75. rocznicę likwidacji getta, które odbędą się 21 lipca o godz. 15.30 w Parku Jordanowskim przy ul. Głowackiego w Dębicy. Przez dębickie getto utworzone przez Niemców w styczniu 1942 roku przeszło blisko 12 tysięcy Żydów z Dębicy, Pilzna, Radomyśla Wielkiego i Sędziszowa Małopolskiego. Większość z nich straciła życie w obozie zagłady w Bełżcu.
Podczas uroczystości które rozpoczną się w Parku Jordanowskim, uczestnicy uczczą także pamięć Leokadii i Aleksandra Mikołajkowów, którzy podczas okupacji ratowali Żydów oraz blisko 500 dębickich Żydów zamordowanych przez Niemców podczas masowej egzekucji w 1942 r. w lesie na Wolicy.
Program uroczystości upamiętniających 75. rocznicę likwidacji getta w Dębicy
15:30 - uczczenie pamięci Żydów - Mieszkańców Dębicy w miejscu po byłym getcie w 75. rocznicę jego likwidacji, Park Jordanowski, ul. Głowackiego;
15:50 - uczczenie pamięci Leokadii i Aleksandra Mikołajkowów, którzy uratowali żydowską rodzinę Reichów, Skwer im. Rodziny Mikołajkowów;
16:05 - wyjazd autokaru z uczestnikami uroczystości z Placu Solidarności pod pomnik na zbiorowej mogile żydowskiej w lesie Wolica;
16:15-16:45 - uczczenie pamięci ok. 500 Żydów - Mieszkańców Dębicy zamordowanych przez hitlerowców w masowej egzekucji w lipcu 1942 r. - pomnik na zbiorowej mogile w lesie Wolica na os. Wolica III
18:00 - koncert Bartłomiej Prucnal Quartet na Rynku w Dębicy.
Organizatorami uroczystości upamiętniających 75.rocznicę likwidacji dębickiego getta jest Miasto Dębica i Muzeum Regionalne w Dębicy.
„Byli, ale już ich nie ma…”
W 75-rocznicę początku zagłady dębickiego getta.
Nie ma zgodności w źródłach historycznych co do pierwszego momentu, kiedy Żydzi zaczęli się osiedlać na stałe w Dębicy, która posiadała prawa miejskie od 1358 roku. „Sefer Dembitz” [„Księga Dębicy” powstała w Izraelu i opublikowana w 1964 roku, a przetłumaczona obecnie na język polski przez pana Ireneusza Sochę] odwołuje się do roku 1471. Możliwym również byłby rok 1577, kiedy to wyrokiem króla Stefana Batorego Żydzi zostali usunięci z pobliskiego królewskiego miasta Pilzna i gdzieś się musieli podziać. Wiadomo, że właściciele miast prywatnych, a Dębica była miastem prywatnym, chętnie przyjmowały Żydów, którzy szybko rozwijali działalność handlową i rzemieślniczą. Wiemy natomiast z całą pewnością, że po 1660 roku, kiedy zaczęło rozwijać się w Dębicy nowe miasto, a równocześnie odbudowywano stare po zniszczeniach z okresu szwedzkiego „potopu” na pewno społeczność wyznania mojżeszowego zaczęła tutaj przybywać i osiedlać się. Pierwsza wzmianka o Żydach w Dębicy związana z chrześcijańskimi dokumentami odnosi się do roku 1673. Po 1690 roku doszło do założenia nowej gminy wyznaniowej oraz budowy synagog. Żydzi osiedlali się zarówno w Starej (wschodniej), jak i Nowej (zachodniej) Dębicy [szczególnie w tej drugiej w której było zdecydowanie więcej wolnych placów pod zabudowę]. Synagogi, pierwotnie drewniane powstały w obydwu częściach miasta. Jedna z nich, nowomiejska, została na kilka lat zamknięta wskutek protestów katolickich mieszkańców miasta. W jej miejsce w połowie XVIII wieku została zbudowana trzynawowa murowana synagoga, która istnieje do dzisiaj. W środku, pod tynkami, znajdują się malowidła, których tylko fragmenty podczas wstępnej, przeprowadzonej kilkadziesiąt lat temu inwentaryzacji zostały odsłonięte. Jak to wiek później opisywał Mieczysław Orłowicz w swoim „Ilustrowanym przewodniku po Galicji” wśród mieszkańców Dębicy 2/3 stanowili Żydzi, w dużej mierze chasydzi. Samo to, że w ówczesnej Dębicy znajdowały się dwie synagogi i tylko jeden kościół dobitnie świadczyło o przewadze ilościowej mieszkańców miasta wyznania mojżeszowego. Pierwszym znanym z imienia dębickim rabinem był żyjący w XVIII wieku Samuel Horowitz. Z tej rodziny, a także z rodzin Landau Kohenów i Gewirtzów, wywodziła się większość dębickich rabinów i sędziów rabinackich. To, że dębiccy Żydzi byli zaradni potwierdza fakt założenia w roku 1787 przez Rubinowicza i Kotza fabryki wódek i tabaki, pierwszej miejskiej manufaktury. Wcześniej w wyniku pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej Dębica znalazła się pod zaborem austriackim, co potwierdziła miedzy innymi delegacja mieszczan dębickich, którzy w 1773 roku złożyli hołd wobec gubernatora reprezentującego cesarzową Marię Teresę. Regres Dębicy został pogłębiony jeszcze przez cesarza Józefa II, który w 1785 roku zdegradował miasto do roli miasteczka, czyli formy przejściowej między miastem a wsią. W krótkim czasie Dębica stała się wówczas typowym „sztetlach” czyli żydowskim miasteczkiem. Polski żywioł skupiał się głównie w okolicznych wioskach i zajmował się rolnictwem, zaś Żydzi, którzy w zdecydowanej większości pozostali w miasteczku skupili w swych rękach większość handlu i sporą część rzemiosła. Pod koniec osiemnastego stulecia powstała w Dębicy pierwsza szkoła żydowska z językiem niemieckim jako wykładowym. Spory odpływ Żydów z Dębicy nastąpił po roku 1830, kiedy to z powrotem pozwolono osiedlać się im w Pilźnie. O znaczeniu Żydów dla rozwoju dębickiego handlu najlepiej świadczą liczby. Spośród 78 mieszkańców miasta zajmujących się tym procederem w roku 1867 wyznania mojżeszowego było 74 [w tym 15 kupców] i 4 katolików. Tymczasem coraz większe znaczenie, oprócz rzemiosła i handlu zaczynała mieć masowa produkcja. Manufaktury przeradzały się w fabryczki. Przykładami takowych było założenie w roku 1878 Fabryki Wyrobów Powroźniczych i Mat Trzcinowych Jakuba Tauba, pierwszej drukarni Hindy Hauser, a następnie Fabryki Zeszytów i Galanterii Papierowej w 1883 roku, czy też powstanie Pierwszej Parowej Fabryki Taczek, Kół, Wozów i Młyna Walcowego Natana Grunspana w roku 1892. W celu wspierania rozwoju przedsiębiorczości w 1886 roku utworzono Towarzystwo Kredytowe dla Handlu i Przemysłu. Prezesem Rady Nadzorczej został Saul Kanner. Kolejnym krokiem było powstanie w 1897 roku Banku Komercjalnego w Dębicy, którego dyrektorem został Alter Kanner. Wraz z rozwojem zamożności rosła chęć pomagania tym bliźnim, którym wiodło się gorzej. W celu wspierania ubogich Żydów postała jako pierwsza w roku 1881 Fundacja Dobroczynna Racheli Kannerowej, zaś dwanaście lat później wspierająca ją, a jednocześnie trochę konkurująca Fundacji Marii Gewirtzowej. Asymilacja dębickich Żydów postępowała dość szybko. Część ortodoksyjnych chasydów unikała udziału w życiu publicznym, ale światlejsza i wykształcona elita chętnie garnęła się do służby publicznej i działalności na rzecz lokalnego społeczeństwa. Przykładowymi postaciami byli: naczelnik poczty Aleksander Morbitzer, aptekarz Maurycy Goldfuss, geometra miejski Izaak Ostern, kartograf miejski Israel Widerspan, hotelarz i restaurator Abraham Goldman [do wybuchu wojny przewodniczący Dębickiej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej] czy też starszy cechu Naftali Eisen. Cześć z tych osób brała także jako radni miejscy i zastępcy burmistrzów [Salomon Fischler, adwokat Chaim Mahler i inni] czynny udział w lokalnym życiu politycznym. W celu zwiększania integracji z lokalnym środowiskiem, a równocześnie podkreślenia własnych korzeni w 1922 roku powstał Żydowski Klub Sportowy „Bar Kochba”, który grupował zarówno dębicką młodzież pochodzenia żydowskiego w roli sportowców, jak i starszych mieszkańców jako kibiców. Łączna ilość dębiczan wyznania mojżeszowego zamieszkująca miasto na początku lat 30-tych XX wieku wynosiła około 2000-2200 osób, co stanowiło mniej więcej 21 procent populacji mieszkańców. Wybuch II wojny światowej i wkroczenie okupacyjnych wojsk niemieckich 8 września 1939 roku do Dębicy zapoczątkowało zagładę żydowskiej społeczności naszego miasta. Początkiem było spalenie wnętrza nowomiejskiej synagogi wraz z zawartością. W pierwszych dniach okupacji, Żydom narzucono różne nakazy, zakazy, które oni przyjmowali ugodowo stosując się do niech by nie prowokować Niemców. Nie pomogło to. Narastające szykany i nowe nakazy, utrudniały Żydom życie codzienne. Jednym z elementów było noszenie opaski z gwiazdą Dawida na prawej ręce. Jeszcze w 1939 roku powołano do życia Judenrat [Żydowska Rada Starszych - lokalny samorząd ds. Żydów – w miejsce Dębickiej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej]. Na jego czele stanął Tobiasz Zucker. Po jego późniejszej rezygnacji prezesem, już do samego końca, został Józef Taub. Do 1941 roku dębiccy Żydzi, mogli przemieszczać się swobodnie, mieszkali tam gdzie chcieli, władze niemieckie nie ingerowały w regulację dotyczącą kwestii bytowych. Sytuacja zmieniła się wraz utworzeniem getta na początku 1942 roku na tzw. „księżych łąkach” na północ od Rynku Nowego Miasta. Postawione baraki mieściły po 20 osób. Mieszkania w getcie były przydzielane przez Judenrat. W zależności od potrzeb określano ilość metrów kwadratowych na osobę. Od samego początku dębickie getto, podobnie jak i inne, w ramach uchwalonej na konferencji w Wannsee w styczniu 1942 roku niemieckiej operacji „Endlösung” [Ostateczne Rozwiązanie Europejskiej Kwestii Żydowskiej] były skazane na zagładę. Służyłyone z jednej strony jako miejsce darmowej niewolniczej pracy na rzecz III Rzeszy, z drugiej zaś jako kumulowanie ludności żydowskiej przeznaczonej na śmierć. Dębickie getto, które doświadczyło trzech dużych selekcji i trzech faktycznych likwidacji zakończyło swój byt 13 kwietnia 1943 roku. Wówczas to, prawdopodobnie, zginął Cwi Elimelech Horowitz, ostatni dębicki rabin.
Międzyczasie gromadziło nie tylko żydowską ludność z Dębicy i okolic, ale także od Jasła po Tarnobrzeg i od Bochni po Przemyśl. Były momenty, że na tym niewielkim skrawku ziemi zgrupowanych było naraz dwanaście tysięcy osób. Najbardziej spektakularna była pierwsza selekcja i likwidacja, która miała miejsce 21 lipca 1942 roku. Kierował nią osobiście pochodzący z Wiednia szef dębickiego gestapo Juliusz Garbler, któremu podlegało getto. W jej rezultacie w lesie na poddębickiej Wolicy zostało zamordowanych 574 osoby, głównie osób starszych, kobiet i dzieci, którzy zostali tam pochowani. Wśród oprawców szczególnie wyróżniał się żandarm Robert Urban, folksdojcz pochodzący w Rudy Śląskiej. Około 2200 ofiar wysłano do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie zostali zagazowani i skremowani. Zaś 200 osób do obozu pracy przymusowej w Pustkowie. W ich miejsce ściągnięto Żydów z innych okolicznych gett, przede wszystkim z getta w Pilźnie. Druga z likwidacji dotycząca tych osób była przeprowadzona w połowie grudnia 1942 roku. Zamordowano wówczas 42 dzieci i 10 osób dorosłych. Resztę wywieziono do Bełżca.
Pod koniec 1940roku w niedalekim Pustkowie zaczął funkcjonować obóz zamknięty dla Żydów pochodzących z Dębicy i okolic. Społeczeństwo żydowskie zamknięte w gettach szło z pomocą więźniom lagru. Co tydzień przedstawiciele Judenratu z Dębicy dowozili około 120 kg. chleba. W dniu 15 września 1942 obóz żydowski w Pustkowie jako obóz pracy przestał istnieć . Od 2 sierpnia do dnia 18 września1943 roku wybudowano 6 nowych baraków, które miały służyć na warsztaty obok dotychczasowych trzech pomieszczeń. Całość tych baraków nazwano Industrihof. Był to żydowski obóz , obok Polen- Zwangsarbritslagru, otoczony potrójnym drutem kolczastym, podobnie jak obóz polski. Międzyczasie w skutek nieludzkiego traktowania i zwykłych morderstw na więźniach liczebny stan ulegał nieustannym rotacjom. 26 września 1943 w obozie dla Żydów rozpoczęła pracę ocalała garstka żydowskich rzemieślników. Dnia 24 lipca 1944 roku ocalałych Żydów w liczbie 600, stłoczono do 4 wagonów i wywieziono na zachód.
Podczas okresu okupacji polscy mieszkańcy Dębicy pomagali swoim żydowskim sąsiadom. Dostarczali żywność, odzież, czasami udzielali schronienia. Należy pamiętać, że za ukrywanie Żydów w Generalnym Gubernatorstwie groziła pomagającym i ich rodzinie kara śmierci. Mimo tego znajdowały się osoby, dla których pomoc bliźniemu swemu znaczyła więcej jak strach. Od początków grudnia 1942 roku przez następne 21 miesięcy dr Aleksander Mikołajków i jego żona Leokadia zaczynają ukrywać 13-osobową rodzinę Reichów – uciekinierów z getta. Podobnie czynią rodziny: Cholewów, Łapiczaków, Łubiewskich, Kocórów, Kostyrów, Kurosiów, Ostafinów i innych. Jedni zostali później uhonorowani tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata i mają swoje drzewko w Yad Vashem, inni się o to ani zabiegali, ani też nie upominali. Czynili tak, bo tak należało postąpić wobec zła czynionemu człowiekowi przez innego człowieka. Nie wszystkim się jednak udawało. Najbardziej spektakularne morderstwa popełnione przez okupanta na mieszkańcach ziemi dębickiej za okrywanie Żydów miały miejsce w 1943 roku. W marcu gestapo, żandarmeria i policja kolejowa spacyfikowała wieś Wiewiórka mordując 17 Polaków, głównie z rodzin: Skwira i Wałęga oraz 6 Żydów, których ukrywali. W czerwcu policja granatowa wymordowała w Stobiernej rodzinę Kaniów, także za ukrywanie Żydów.
Po zakończeniu działań wojennych w maju 1945 roku podczas spisu mieszkańców Dębicy stwierdzono obecność 9 Żydów, którzy przeżyli okupację. Reszta, w liczbie kilkudziesięciu przeżyła koszmar wojny na innych terenach. Tak wyglądało oblicze i żniwo Holocaustu w Dębicy.
W 1949 roku Bar Natan, syn Natana Grunspana , ufundował pomnik wraz z pamiątkową tablicą w wolickim lesie, gdzie spoczęła jego rodzina i gdzie miał być to także jego grób. Po latach drugą tablice ufundował Meir Goldman, którego siostry i brat również tam spoczywają. Obecnie grobem opiekuje się Miasto Dębica.
W 2006 roku Miasto Dębica upamiętniło rodzinę Mikołajkowów nadając skwerowi obok ich domu [obecnie nieistniejącego] nazwę: Skwer im. Rodziny Mikołajkowów oraz pamiątkowy obelisk przypominający ich zasługi wobec bliźnich w potrzebie.
Opr. Jacek Dymitrowski
Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Dębickiej
Lipiec 2017